Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedszkole w dobie koronawirusa. Czego obawiają się dyrektorzy przedszkoli z powiatu międzyrzeckiego?

Redakcja
Jest niestety jak zawsze. Szumne hasła, nakazy i zakazy tworzone przez ministerialne głowy, a w praktyce społeczności lokalne są pozostawione same sobie. Wiadomo, czego dzieciom i dorosłym w dobie koronawirusa nie wolno. Wiadomo, że obowiązuje dystans społeczny, wzmożona higiena rąk i temperatura ciała do 36,6. Ale jak to przełożyć na codzienne życie, na przykład na życie przedszkolaka i działanie przedszkola? Pytamy o to dyrektorów przedszkoli z powiatu międzyrzeckiego.

Dyrektorzy naszych przedszkoli raczej niechętnie rozmawiają na temat tego, jak będzie wyglądać działanie ich placówek od września. Tak naprawdę formalnie niewiele jeszcze wiadomo. Więcej jest pytań, niż odpowiedzi. Wytyczne, które przyszły z góry trzeba dostosować do rzeczywistości miejskiego lub wiejskiego przedszkola. W wakacje część przedszkoli już działała. Dzieci było niewiele, dało się dopilnować szczegółów. Ale wrzesień za pasem i setki przedszkolaków czekają na wspólną zabawę w przedszkolnej grupie.

Sierpniowe zasady

Dziecko odprowadza się teraz tylko do drzwi przedszkola. Domofonem wywołuje panią, która odbiera malucha od rodziców. Pracownik przedszkola mierzy dziecku temperaturę i decyduje, czy może wejść dalej, czy nie. Raz w tygodniu rodzic wypełnia deklarację, że jego dziecko jest zdrowe, że nie miało kontaktu z osobą zarazoną koronawirusem i że zgadza się, aby dziecku mierzona była rano temperatura. To jedyny moment, kiedy rodzic wchodzi do budynku przedszkola. Poza tym wstępu tam nie ma. To oznacza, że ktoś za niego musi dopilnować, aby dziecko w szatni zostawiło niepotrzebne ubranie, założyło kapcie i pomaszerowało do sali. To wszystko wymaga czasu i opieki pracowników przedszkola. Gdy trzeba w ten sposób zadbać o kilkanaścioro przedszkolaków, jest to do zrobienia. Ale od września przyjdzie ich kilkadziesiąt albo i kilkaset.

Wrześniowe dylematy

Najbliższe dni to dla dyrektorów przedszkoli i organów prowadzących gorący okres. Będą spotkania w szerszym gronie, aby wypracować wspólnie zasady i ustalić nowe antycovidowe regulaminy. Trzeba będzie mierzyć siły na zamiary. Nie przybyło w przedszkolach ani pracowników, ani pieniędzy, a wymagania wzrosły. Czy badać pracowników przedszkoli na obecność koronawirusa? Jeśli tak, to kiedy i jak często.

Burmistrz Międzyrzecza deklarował pomoc finansową, jeśli dyrektorzy przedszkoli zadecydują, że te badania przyczynią się do większego bezpieczeństwa dzieci i pracowników przedszkoli. Takie procedury stosuje się w domach pomocy społecznej i szpitalach również na terenie naszego powiatu, może warto i w naszych przedszkolach

- mówi dyrektor jednego z międzyrzeckich przedszkoli.

Każdy katar to alarm

U dziecka o chorobę niestety nie trudno. To czasem kwestia dwóch - trzech godzin, aby z niepozornego kaszlu rozwinęło się zapalenie krtani czy oskrzeli. Do tego suchy kaszel, podwyższona temperatura. COVID-19 czy inny, mniej groźny wirus? Do tego dziecięcy katar, czasem trwający wiele dni. Do przedszkola z katarkiem nikt dziecka nie przyjmie, nawet, jeśli będzie to alergiczny katar.

Bardzo współczuję rodzicom, tego że będziemy musieli dzwonić do nich i prosić o odebranie dziecka z przedszkola, nawet jeśli to będzie niewielka infekcja. Będzie ich trzeba wyrywać z pracy z powodu byle kataru. Ale tak będzie. Odpowiadamy za całe przedszkole. A rodzice mają swoją pracę

– mówi nauczycielka przedszkola.

Nie mieszać dzieci

Zanim zajęcia rozpoczną się w przedszkolnych grupach o godzinie 8, dzieci które są przyprowadzane wcześniej bawią się razem w jednej Sali. Później zaprowadza się je do właściwych sal. Podobnie jest popołudniu. Zalecenia mówią o tym, aby dzieci nie mieszać. Ale jak to zrobić, skoro nie będzie pieniędzy na zatrudnienie dodatkowych pracowników?

Najbardziej obawiam się o to, jak zorganizować poranek w przypadku maluszków, które od września zaczną chodzić do przedszkola. Ich się nie da oddać pani przedszkolance w drzwiach. Zawsze jest płacz i strach przez rozłąką z rodzicami, a co dopiero w sytuacji takich zaostrzonych przepisów

- mówi dyrektor jednego z gminnych przedszkoli.

Przedszkolny reżim

Zresztą jakby miało wyglądać bezpieczne przedszkole w czasach pandemii? Dzieci w wydzielonych strefach, z zachowaniem dystansu społecznego, niewymieniające się zabawkami, bawiące się pojedynczo na placu zabaw? To fikcja oczywiście. I całe szczęście. Trzeba zachować podstawowe środki bezpieczeństwa i nie tworzyć nadmiernie restrykcyjnych regulaminów. Dyrektorzy i pracownicy wiedzą o tym doskonale, bo znają realia i problemy dnia codziennego.

Polecamy również państwa uwadze:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto