Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brutalny napad z gazem i maczetami. Poszło o ... węża!

Dariusz Brożek
Obaj podejrzani zostali zatrzymani.
Obaj podejrzani zostali zatrzymani. Policja Międzyrzecza
Plamy krwi na suficie i ścianach, potrzaskane laptopy i zakrwawione maczety - taki widok zastał w pokojach synów międzyrzeczanin Grzegorz Wierzbicki po bandyckim rajdzie dwóch mieszkańców Żagania na jego domek.

Dwaj mężczyźni wtargnęli do domku jednorodzinnego w Międzyrzeczu i pobili mieszkających tam braci. Zaatakowali ich gazem łzawiącym, po czym chwycili za maczety.

- Moi synowie walczyli o życie. Jeden z napastników chwycił za laptop i rozbił go na głowie starszego Marcina. Potem wziął maczetę i chciał go uderzyć w głowę. Na szczęście syn zasłonił się ręką. Ostra jak brzytwa maczeta przecięła skórę, ścięgna i kość, ale ochronił głowę i ocalił życie. Trafił do szpitala z licznymi złamaniami i ranami ciętymi - opowiada G. Wierzbicki, który zna przebieg rozbójniczego napadu z relacji synów.

Młodszy syn zabarykadował się w pokoju i zadzwonił po policję. Napastnicy zdołali uciec, ale i tak odpowiedzą przed sądem za bandycki rozbój. To dwóch mieszkańców Żagania; 21-letni Rafał Ch. oraz 22-letni Łukasz K. Pierwszy z nich został zatrzymany następnego dnia, drugi wpadł dwa dni po napadzie. Na wniosek prokuratury międzyrzecki sąd aresztował obu mężczyzn na dwa miesiące. Odpowiedzą za naruszenie miru domowego, pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, oraz uszkodzenie mienia. Mogą za to trafić za kraty nawet na osiem lat.

Ojciec poszkodowanych braci przekonuje, że powinni odpowiadać przed sądem za usiłowanie zabójstwa, a nie za napad (gdyby prokuratura i sąd przyjęły taką kwalifikację czynu, podejrzanym groziłyby kary od ośmiu do 25 lat więzienia, lub nawet dożywocie - redakcja).

- Przed wtargnięciem do domu założyli rękawiczki i wzięli ze sobą maczety. Zaplanowali rozbój, a być może także morderstwo i rabunek. Podczas napadu jeden z nich krzyczał do drugiego, żeby zabił mojego syna - opowiada G. Wierzbicki.

Razem z właścicielem domku wchodzimy po drewnianych schodach na pierwsze piętro, gdzie znajdują się pokoje synów. Od napadu minął już tydzień, ale na ścianie i suficie wciąż widać plamy krwi. W szafie stoi kilka terrariów. W jednym z nich śpi ogromny pyton. Młodszy Łukasz od kilku lat hoduje egzotyczne gady. To jego życiowa pasja. Karmi je smakołykami dla gadów, dba o właściwą temperaturę i godzinami surfuje po internecie w poszukiwaniu informacji o zwyczajach swoich pupilów. Przyczyną napadu jest właśnie jeden z węży.

Więcej na ten temat w przyszłą środę, 4 października, w tygodniku „Głos Miedzyrzecza i Skwierzyny”.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto