Znalazła na spacerze pod Międzyrzeczem psa znajdę i go pokochała. Dziś Światowy Dzień Zwierzaka

Lidia, podczas spaceru, nagle wśród drzew dojrzała zwierzaczka, który wyglądał jak mały kudłaty niedźwiadek. Podbiegł do niej i zamachał ogonkiem. Po prostu oczarował międzyrzeczankę. Choć zmierzwiona, długa sierść, w której kłębiły się insekty nie wróżyła, aby psiak szybko doszedł do siebie przygarnęła go.

Czytaj:

Kundelek trafił do fryzjera. Ten na jego widok aż załamał ręce. Nie było innego wyjścia, jak tylko czworonoga ogolić, bo rozczesać sierści się nie dało. Weterynarz stwierdził, że zwierzak jest generalnie zdrów, ale wygląda na gościa po przejściach, o czym świadczyć mogły, chociażby siwe włosy na mordce, choć wiek oceniono na zaledwie cztery lata. – Przy każdym dotyku trząsł się jak osika – wspomina Pani Lidiaw nowym domu zaczął się wyrównywać. Ale, co znamienne, ani razu podczas pobytu nie zaszczekał.

Czytaj:

Był jednak i inny problem. Pani Lidia wcześniej przygarnęła już suczkę znajdę, którą nazwała Lusia. I Lusia, pewnie pamiętając swój dawny los, zaakceptowała malca. Jednak w kolejnych dniach zaczęła być o względy domowników zazdrosna. – Widać było, że ma focha – mówi międzyrzeczanka. – Niby tego nie okazywała, nawet leżeli koło siebie, ale widziałam, że obecność rywala to ją denerwuje - wyjaśnia kobieta. No i zaczęły się poszukiwania nowego właściciela.

Przeczytaj także:

Znalazł się. – Teraz już jest u tych ludzi i jak widziałam, Bingo miewa się bardzo dobrze. Hasa wśród kwiatów. I szczeka. - Wyczytałam, że bingo znaczy super trafienie - mówi z uśmiechem Pani Lidia. – Każdy taki przygarnięty psiak może być trafieniem nie tylko dla zwierzaczka, także dla Was.