Skwierzynianka mieszka na piętrze starej kamienicy przy Pl. Powstańców Wlkp. Schody na górę są tak strome, że praktycznie jest tu uwięziona. – Spadnę, połamię się, koronawirus dobije i po mnie – mówi załamana. – A jak nie koronawirus to zamarznę w tej swojej lodowni.
I rzeczywiście temperatura w jedynym pomieszczeniu, gdzie śpi, je, a czasami jak ręce nie grabieją, to czyta, wynosi niewiele ponad dziesięć stopni. Jak napali w piecu to rośnie, ale musiałaby palić non stop, a skąd brać na opał. Tymczasem w telewizji usłyszała, że idą w Lubuskie wielkie mrozy. Strach ją ogarnął.
Zobacz film (2018 r.):
Po domu w centrum Skwierzyny ciągnie okrutnie
Przestraszona poprosiła znowu o interwencję ,,GL''. Sprawdziliśmy, że sprawcą takiego zimniska w domu skwierzynianki jest nieszczelny dach. Akurat pod dziurami w dachu jest zagracona komórka, która sąsiaduje z pokojem. Drzwi między pokoikiem gdzie mieszka seniorka a komórką nie ma. I ciągnie okrutnie. Kobieta zakrywa przejście czym może. Nadaremno.
Burmistrzu Skwierzyny, ratuj starszą kobietę
Pod koniec grudnia poprosiła ,,GL’’ o pomoc. Wtedy, zwrócimy się z jej problemem do wiceburmistrza Skwierzyny Wojciecha Kowalewskiego. Jak zapewnił, nie wiedział o tym co dzieje się w mieszkaniu pani Barbary. Obiecał przysłać pracowników. Ale minęły trzy tygodnie, a po ,,komunalnych’’ ani śladu. – Dochody mam, że pożal się Boże, ale sumiennie czynsz płacę, więc chyba mam prawo prosić o pomoc gminę – mówi Barbara Zgółko. – Burmistrzu ratuj, bo mrozy idą siarczyste, a ja coraz gorzej się czuję i przez to zimno do wiosny nie dociągnę.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?