Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wdowa po podpułkowniku Arturze Filipowiczu dziękuje wszystkim za wsparcie w trudnych chwilach

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Ppłk. Artur Filipowicz był dowódcą 151. batalionu lekkiej piechoty WOT w Skwierzynie.
Ppłk. Artur Filipowicz był dowódcą 151. batalionu lekkiej piechoty WOT w Skwierzynie. archiwum
Śmierć ppłk. Artura Filipowicza była szokiem dla wszystkich. Ten zasłużony wojskowy zmarł nagle na początku lutego. Pozostawił żonę i syna. Wdowa po ppłk. Filipowiczu w liście przesłanym do redakcji dziękuje wszystkim za okazane wsparcie.

Ppłk Artur Filipowicz zmarł nagle na początku lutego. Jego śmierć to ogromna strata dla armii i formacji Wojsk Obrony Terytorialnej. Wojskowy zostawił żonę, osierocił też syna. Był doświadczonym oficerem, dowódcą 151. batalionu lekkiej piechoty w Skwierzynie, który wchodzi w skład 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Wdowa po podpułkowniku chciała podziękować wszystkim za okazane wsparcie. Treść podziękowania publikujemy poniżej:

Wszystkim, którzy w tak bolesnych dla nas chwilach dzielili z nami smutek i żal, wykazali wielkie serca, duchowe wsparcie, współczucie i życzliwość wzięli udział w uroczystości pogrzebowej mojego męża śp. podpułkownika Artura Filipowicza, a w szczególności generałom, dowódcom oraz wszystkim żołnierzom Wojska Polskiego, Wojsk Obrony Terytorialnej, Wojsk Operacyjnym, Żandarmerii Wojskowej, a także pozostałym służbom mundurowym w tym funkcjonariuszom Policji oraz Straży Pożarnej, Wojewodzie Lubuskiemu oraz delegacjom z powiatu i gmin, kapelanowi, przyjaciołom i bliskim, a także mieszkańcom ziemi lubuskiej, pragnę serdecznie podziękować za nieodzowne wsparcie, pamięć i życzliwość.
Pogrążona w żałobie żona z synem

Artura Filipowicza pożegnali żołnierze Wojsko Obrony Terytorialnej. 4 lutego na facebooku umieszczono wzruszający wpis.

Priorytetem był dla niego kontakt z ludźmi. Zawsze powtarzał swoim żołnierzom, że wypowiadając słowa roty przysięgi wojskowej: „Ja Żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam! - to trzeba zachowywać się, jak trzeba”. Podczas szkoleń motywował żołnierzy: „jeżeli jest łatwo, to jest nudno”. Lubił podejmować wyzwania i wiele wymagał - przede wszystkim od siebie. – tak oficera żegnano w poruszającym.

Ostatnie święta Bożego Narodzenia ppłk Artur Filipowicz spędził razem ze swoimi żołnierzami, pełniąc służbę na granicy z Białorusią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto