Do zdarzenia doszło po godzinie 17.00. Kierowca passata na łuku drogi zjechał na pobocze, stracił kontrolę nad samochodem, uderzył w ogrodzenie i słup. Samochód dachował.
- W pojeździe oprócz kierowcy znajdowały się dzieci w wieku 6 i 9 lat. W pierwszej kolejności na pomoc ruszyli inni kierowcy, którzy przejeżdżali tą trasą, a później już załoga pogotowia ratunkowego. Dwójka chłopców została przewieziona do placówki zdrowia i hospitalizowana - informuje podinsp. Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Kierowca był pijany. Autem jechały z nim jego dzieci
Na miejsce udali się policjanci z KPP w Strzelach Krajeńskich, którzy zabezpieczali miejsce zdarzenia i realizowali swoje zadania.
- Największym zaskoczeniem nawet dla policjantów był fakt, który wyszedł na jaw po przeprowadzonym badaniu na zawartość alkoholu. Okazało się, że 31-latek miał 2,2 promile w organizmie. I takim stanie wszedł za stery swojego samochodu, a na domiar złego zabrał na jego pokład dwójkę swoich dzieci. To, że nie doszło do tragedii, można rozpatrywać w kategoriach cudu - podkreśla podinsp. Maludy.
31-latek został zatrzymany. Gdy wytrzeźwieje, przeprowadzone zostaną z nim czynności procesowe, podczas których usłyszy zarzuty.
Rzecznik lubuskich policjantów dodaje, że chociaż liczba pijanych kierowców spada, to ta sytuacja "dobitnie uzasadnia przeprowadzanie regularnych kontroli trzeźwości".
PRZECZYTAJ TEŻ:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?