Stodoły dawnego PGR na Winnicy w Międzyrzeczu. Murowane budynki świetność dawno mają za sobą. Tymczasem wewnątrz murowanych budynków, w równych rzędach stoją samochody pożarnicze, sikawki i inne strażackie sprzęty pochodzące z różnych czasów i miejsc. Najstarsza jest pompa z 1875 roku. Jeszcze drewniana. Obok stoją samochody strażackie sprzed prawie stu lat. Unikaty! Zobaczcie zdjęcia:
Perły w stodole
- Mamy tutaj na Winnicy zgromadzone prawdziwe skarby pożarnictwa i z tych budynków nie damy się usunąć – mówi pasjonat pożarnictwa Mieczysław Witczak. Jest jednym z kilku entuzjastów, którzy od wielu lat gromadzą strażackie eksponaty. Na szczęście stodoły, w których zgromadzono cały sprzęt należą do miejscowego ZOSP RP w Międzyrzeczu. Czyli strażaków-ochotników. Ich prezes, Remigiusz Lorenz nie widzi takiego zagrożenia.
Wcześniej te pompy, wozy i samochody były przechowywane w różnych miejscach. Niektóre w nieistniejącym dziś muzeum pożarnictwa w Kęszycy Leśnej, inne na podwórzu posesji Witczaka. Większość z nich jest pochodzenia polskiego, ale są i niemieckie. Najstarszy z samochodów pochodzi w pierwszej połowy XX wieku. – Będziemy teraz walczyć, aby utworzyć w tym miejscu muzeum. – mówi Witczak. – Mamy poparcie władz.
Zapał entuzjastów
Pasja pana Mieczysława narodziła się dość niespodziewanie. Z ochotniczą strażą nie miał nic wspólnego. W 1990 r. rozpoczął pracę w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta i Gminy w Międzyrzeczu. W ramach jego obowiązków był też nadzór nad ochotniczymi strażami pożarnymi.
Niby w gronie druhów ochotników znalazł się urzędowo, ale szybko złapał bakcyla. Poczuł potrzebę, jak to dziś wspomina, „samorealizacji na niwie pożarnictwa”. Znalazł wspaniałego przyjaciela, Ireneusza Jarnuta z Wyszanowa. I razem stworzyli Dom Strażaka w Wyszanowie. Wtedy zaczęli szukać dawnych sprzętów. Dowiedzieli się, że w Lutolu Suchym w stodole jest sikawka.
– Słomą zakryta była, ale w dobrym stanie – wspomina. – Później okazało się, że jest z 1903 roku. W Bledzewie znaleźli resztki sikawki konnej. Za remizą, w gęstej trawie. Inne eksponaty przytargali, aż spod Łodzi. Z pomocą wolontariuszy, którzy organizowali transport.
- Wśród eksponatów mamy 21 pojazdów pożarniczych, są wśród nich prawdziwe perełki ZIS - 5 z 1934 r. rosyjskiej produkcji, który brał udział w filmie Stevena Spielberga Lista Schindlera - wymienia Dariusz Surma komendant gminny OSP. - Mamy austriackiego Steyra, również z 1934 r., z charakterystycznymi kierunkowskazami na cięgna. Niemiecki samochód Magirus z 1952 r. z 30-metrową drabiną, Star 25 z 1967 r. z 17-metrową drabiną, prawdopodobnie jedyny egzemplarz w Polsce. Są Stary 20, 21, 25, 26, Lublin z 1950 r., Ford Transit z 1962 r. Mamy 11 sikawek czterokołowych konnych z lat 1870 - 1915. Około 50 motopomp najstarsze z 1924 r. Przyczepki, agregaty, armature wodną, wodno-pianową, mnóstwo sprzętu ochrony dróg oddechowych, łączności, chełmy, uzbrojenia. Jedną z perełek jest pompa ręcznej produkcji z 1875 r. wykonana w całości z drewna i skóry.
Tak powstała idea muzeum pożarnictwa...
Będzie muzeum?
Burmistrz Międzyrzecza Remigiusz Lorenz jest przekonany, że powstanie takiego muzeum byłoby olbrzymią okazją do przypływu masy turystów. – Złożyliśmy odpowiednie wnioski o dofinansowanie naszej koncepcji i mam nadzieję, że uzyska ona poparcie – tłumaczy.
Przeczytaj też:
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?