Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ukraińcy w Międzyrzeczu spodziewali się wojny. Jakie nastroje panują w mieście i okolicach?

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Paweł Gall wychował się w Polsce, ale w połowie jest Łemkiem. Solidaryzuje się z Ukrainą.
Paweł Gall wychował się w Polsce, ale w połowie jest Łemkiem. Solidaryzuje się z Ukrainą. Anna Moyseowicz
Rosja w czwartkowy poranek zaatakowała Ukrainę. Dalszy rozwój przypadków jest trudny do przewidzenia, tymczasem zwykli obywatele, przebywający w ojczyźnie, boją się o swoje bezpieczeństwo. A jakie nastroje panują w Międzyrzeczu i Świebodzinie?

Rodzina pozostała na Ukrainie

W Świebodzinie i Międzyrzeczu na ulicach i w zakładach pracy co rusz słuchać język ukraiński. Pomimo tego, że ci ludzie przebywają tysiące kilometrów od domu, obecna sytuacja geopolityczna odbiła się także na ich codziennym życiu.

Rozmawiałam rano przez telefon z siostrą, mówiła, że padły tam strzały, bardzo się bała. Syn siedzi w domu, nigdzie nie wychodzi - mówi Olha Prokofieva, która pochodzi z Charkowa,a obecnie pracuje w Świebodzinie. Na Ukrainie pozostali jej mama, siostra i syn.

"Putin jest gotowy na wszystko"

Paweł Gall jest radnym międzyrzeckim, a także nauczycielem w Specjalnym Ośrodku Szkolno - Wychowawczym w Międzyrzeczu. Od urodzenia żyje w Polsce, ale jak sam o sobie mówi, jest pół-Łemkiem, pół-Polakiem z dużą rodziną na Ukrainie. - Pół mojej rodziny trafiło do Polski po akcji "Wisła", część wysiedlono na wschód, a część na zachód. Dwie moje kuzynki, młode dziewczyny, ostatnio także przyjechały do Polski ze swoimi chłopakami, mieszkają w górach, w Wiśle. Teraz na pewno nie będą wracali, bo sytuacja jest ciężka, strzały padają nawet niedaleko polskiej granicy - opowiada.

Jak twierdzi, Putin jest gotowy na wszystko. To człowiek nie do końca świadomy tego, co robi i nie do końca relatywnie obserwujący rzeczywistość geopolityczną. - Możliwe, że planuje wielką katastrofę, aby mówiono o nim przez setki lat, chce się zapisać na kartach historii. A jak to się skończy? Nie wiem. Część rodziny tu przyjechała, część tam została, broniła Donbasu - opowiada mężczyzna.

Jak dodaje, ma tu wielu znajomych z Ukrainy. - Rozmawialiśmy parę dni temu, byli świadomi tego, co się stanie. Oni mieszkają tutaj, pracują w międzyrzeckiej strefie ekonomicznej, dzieci tutaj chodzą do szkoły, wiadomo, boją się, ale nie będą wyjeżdżać. Zasymilowali się z tym społeczeństwem, serce mają rozdarte, ale nie będą wracali, głównie myślą o dzieciach.

Ukraińcy w Świebodzinie. Niektórzy powrócili do ojczyzny

Rafał Wojtkiewicz prowadzi Szkolne Schronisko Młodzieżowe w Świebodzinie. Mieszkają tam także Ukraińcy. Jak twierdzi mężczyzna, w ostatnich dniach nikt nie zdecydował się na powrót do kraju. Ci, którzy mieli wyjechać, zrobili to w ramach programu łączenia rodzin tydzień temu. Na powrót na Ukrainę zdecydowały się trzy kobiety. Pozostali, głównie młodzi ludzie, w tym małżeństwa, nie chcą wracać.

Wyrazy wsparcia

Myślami jesteśmy z obywatelami Ukrainy, w końcu wielu z nich przyjeżdża tutaj do nas, do Świebodzina, żyje, pracuje, mieszka, wychowuje swoje dzieci, dlatego my jako gmina Świebodzin, jako samorząd, jesteśmy gotowi, by udzielić niezbędnego wsparcia w sytuacji konieczności chociażby przyjmowania uchodźców wojennych z Ukrainy - powiedział Tomasz Sielicki, burmistrz Świebodzina.

Biznes wspiera Ukraińców

Obecna sytuacja na Ukrainie odbije się również z pewnością na strefie polskiego biznesu. Wiele polskich - w tym lubuskich - firm zatrudnia Ukraińców. Jedną z nich jest Modivo, spółka funkcjonująca wcześniej i znana jako eobuwie.pl, której siedziba mieści się w Nowym Kisielinie, pod Zieloną Górą. Firma zapewnia, że solidaryzuje się z Ukrainą, wsłuchuje się w potrzeby pracowników i w miarę możliwości będzie starała się na nie reagować.

Obecnie procesy logistyczne w centrach w Zielonej Górze przebiegają bez zakłóceń. Jednak sytuacja za granicą jest zauważalna i tu.

Pracownicy zgłaszają nam informacje o otrzymanych powołaniach wojskowych. Mamy świadomość, że jest to kwestia bezpieczeństwa Ukrainy i w związku z tym pracownicy mogą liczyć na nasze pełne wsparcie. Pracujemy także nad uruchomieniem pomocy prawnej oraz psychologicznej dla osób zatrudnionych w naszej firmie. Udzieliliśmy naszym pracownikom dnia wolnego oraz udostępniliśmy możliwość skorzystania z bezpłatnego połączenia z Ukrainą, aby ułatwić kontakt z bliskimi. Pracujemy też nad kolejnymi formami wsparcia - informuje Kalina Stawiarz, Head of Corporate & Brand PR.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto