Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczne nurkowanie na jeziorze Głębokie. Zginął grotołaz Artur Nowak. Prokuratura umarza śledztwo

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w sobotę, 3 października. Grotołaz miał wtedy testować sprzęt do nurkowania.
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w sobotę, 3 października. Grotołaz miał wtedy testować sprzęt do nurkowania. PIXABAY
Po kilku miesiącach ekspertyz biegli orzekli, co było przyczyną utonięcia nurka, a zarazem znanego polskiego grotołaza, który utonął w wodach jeziora Głębokiego pod Międzyrzeczem jesienią 2020 r.

Przypomnijmy. Do tragedii doszło w sobotę 3 października 2020 r. na Jeziorze Głębokie. Pod wodę zeszło dwóch nurków. Jeden z mężczyzn zauważył, że jego kolega zachowuje się dziwnie. Podjęto natychmiastową akcję ratowniczą, reanimowano 47-latka. Pomimo starań, nurka nie udało się uratować. Jak bezpośrednio po wydarzeniu mówił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Łukasz Gospodarek, do śmierci mężczyzny mogło dojść z dwóch powodów: wady sprzętu lub stanu zdrowia mężczyzny.

Wkrótce sekcja zwłok wykazała, że zgon nastąpił z powodu utonięcia. Co było jego przyczyną - wadliwy sprzęt do nurkowania a może stan zdrowia 47-latka. To dopiero miały wykazać dalsze badania, ekspertyzy.

WIDEO: Walka o życie nurka w berlińskim stawie - 2021 r.

źródło: Ruptly/x-news

Co ustalili biegli?

W dalszym ciągu nie było jednak wiadomym, co spowodowało, że tak wytrawny nurek, grotołaz zginął? Wiadome było, że celem nurkowania w głębokich wodach jeziora pod Międzyrzeczem było przetestowanie nowego sprzętu przed wyjazdem do jaskiń we Francji. Kiedy po śmierci 47-latka znane już były wyniki sekcji zwłok, do badań przystąpili biegli. Przeprowadzono liczne ekspertyzy. Wynik był jednoznaczny – nowy, testowany sprzęt używany przez nurka był sprawny. – Wiemy, że sprzęt nurek przygotowywał sam – mówi Ł. Gospodarek. – Biegli ocenili, że przygotował go niewłaściwie i ten zawiódł.

Prokuratura umorzyła śledztwo.

Mężczyzną, który nie przeżył zejścia pod wodę, był Artur Nowak, członek gorzowskiego speleoklubu Gawra

Gorzowianin miał 20-letni staż w nurkowaniu, był grotołazem w gorzowskim speleoklubie Gawra. - Artur był wspinaczem, himalaistą, grotołazem. Wspólnie wyprawialiśmy się w góry od 1990 r. – wspominał wtedy urodzonego w 1973 r. kolegę Jarosław Woćko, prezes Gawry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto