– Na tafli wody byłem może dziesięć minut w ciągu godziny, resztę spędziłem w wodzie, aż w końcu wiatr wyrwał mi żagiel, rzucił o pomost i stamtąd jak motylka przeniósł na plażę – mówi Darek. – Czegoś takiego, takiego huraganu, tutaj nie widziałem. Inna sprawa, że żagiel wziąłem siedmiometrowy. Za duży.
Przeczytaj także:
Gminne spa opiera się wichurze
Swoją łódkę Darek ma przycumowaną do pomostu. – Jest na łańcuchu, zablokowana dwoma blokami betonowymi, a pomimo to wiatr spycha ją ku brzegowi – alarmuje nasz rozmówca.
Jedynym stabilnym w tej chwili na plaży Lubikowskiej miejscem jest pływające spa zwodowane tutaj wiosną br. - Ba, pomimo huraganu, funkcjonująca tutaj pływająca sauna działa – zapewnia Darek Apanowicz. - Widać porządna robota.
Przeczytaj także:
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?