Sobotni mecz kolejny raz udowodnił, że wynik spotkań Orła i Stoczniowca to ruletka. Są tak nieprzewidywalne, jak trafienie „szóstki” w totolotka. Międzyrzeczanie mieli za sobą atut własnej hali i doping kibiców, ale musieli uznać wyższość gości, których dwa miesiące wcześniej pokonali w Gdańsku.
Pierwszą odsłoną meczy była prezentacja Siatkarskiej Akademii Orła, w której trenuje 70 dziewczynek i chłopców. To wspólny projekt klubu siatkarskiego i Szkoły Podstawowej nr 6. Młodych adeptów siatkówki przywitali przewodnicząca rady miejskiej Katarzyna Budych, prezes klubu Waldemar Czyż, sekretarz urzędu gminy Anna Sawka i dyrektor „szóstki” Krzysztof Marzec.
Zobacz relację z rozpoczęcia Międzyrzeckiej Ligi Halowej
Pierwszego seta międzyrzeczanie wygrywali już 24:21, ale – niestety – stracili trzy piłki setowe i ostatecznie przegrali 25:27. W drugim ulegli rywalom 24:26.
Trzeci set należał do podopiecznych Marcina Karbowiaka. Wygrali 25:23 po ataku Bartosza Jastrowicza. W czwartym mieli wyraźną przewagę w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła; zagrywce, przyjęciu, bloku i ataku, co przełożyło się na wynik 25:14 dla Orła. Niestety, w piątym musieli uznać wyższość gości i przegrali 13:15.
Pszczew opłakuje 41-letnią Anitę. Tragiczny wypadek autokaru
Do zespołu wrócił po ponad trzyletniej przerwie Dominik Sroga. – Z każdym dniem gra mi się coraz lepiej – zapewniał.
W sobotę siatkarze z Międzyrzecza pojadą na mecz do Lębork, natomiast w następny wtorek, 18 grudnia, zmierzą się we własnej hali z akademikami z Zielonej Góry.
Więcej informacji z powiatu międzyrzeckiego w „Gazecie Lubuskiej”.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?