Jeszcze kilka tygodni temu funkcjonowanie oddziału dziecięcego międzyrzeckiego szpitala wisiało na włosku. Po odejściu kierownika czyli ordynatora, dymisje złożyło kolejnych dwóch lekarzy. Oddziałowi groził paraliż, a nawet zamknięcie. Pisaliśmy o tym kilkukrotnie. Ostatecznie, między innymi dzięki staraniom prezesa Waldemara Taborskiego, ale i olbrzymiej presji społecznej ze strony przede wszystkim mieszkanek powiatu międzyrzeckiego niebezpieczeństwo zamknięcia oddziału minęło.
Przeczytaj także:
Odszedł z sanepidu, został ordynatorem pediatrii
Swoje dymisje cofnęli doktorzy: Barbara Marszalska i Kazimierz Antonowicz. W miejsce poprzedniego ordynatora przyszedł nowy. To doskonale znany międzyrzeczanom były szef sanepidu Jarosław Marcela, z zawodu lekarz pediatrii. Po tym jak szefostwo wojewódzkiego sanepidu zdecydowało, że nie wolno mu łączyć funkcji dyrektora sanepidu z pracą w szpitalu J. Marcela, zrezygnował z pracy w stacji. Został przyjęty na pediatrię i to na stanowisko kierownika czyli ordynatora.
Przeczytaj także:
Spokój na tym oddziale to podstawa
Oddział zasilił także doskonale znany międzyrzeczanom doktor Tomasz Jarmoliński. W przeszłości piastujący funkcję ordynatora oddziału dziecięcego. Po konflikcie z ówczesnym prezesem szpitala T. Jarmoliśki, skądinąd doskonały fachowiec zrezygnował z pracy w Międzyrzeczu. Teraz wrócił.
Od pewnego czasu na oddziale pracują także dwie rezydentki, które po studiach stwierdziły, że ich powołaniem jest właśnie pediatria. Jak podkreśla w rozmowie z dziennikarzem doktor Marcela, okres burzy i naporu oddział ma za sobą. – Pracujemy ciężko, ale ze spokojem, a ten szczególnie na oddziale o takiej specyfice jak pediatria jest bardzo ważny – podkreśla J. Marcela.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?