Ta makabra wstrząsnęła całą Polską. Była połowa stycznia ub.r., kiedy policjanci w komórce należącej do Tadeusza M. dokonali makabrycznego odkrycia. Na podłodze, przykryte drewnem, leżały ludzkie zwłoki, a raczej to, co z nich pozostało, czyli korpus i nogi. Głowa i ramiona zniknęły. Śledczy szybko ustalili, że to szczątki Józefiny, konkubiny Tadeusza. M. Kobieta zniknęła jeszcze przed Bożym Narodzeniem, a jej partner utrzymywał, że wyjechała do rodziny. Jednak pracownicy pomocy społecznej ze Skwierzyny ustalili, że do familii nie dotarła. I tak w domu na ul. Powstańców Wlkp. zjawili się policjanci.
[przyscisk_galeria]
Odpowie za zbezczeszczenie zwłok
Kiedy znaleziono szczątki kobiety, konkubent szedł w zaparte, że nie zabił, a jedynie poćwiartował zwłoki, a szczątki wywiózł do pobliskiej Warty. Postanowił pozbyć się ciała, aby móc dalej pobierać za Józefinę rentę. – Kiedy obudziłem się rano moja Józinka leżała na podłodze koło łóżka martwa i wtedy wpadłem na ten szatański pomysł – tłumaczył podejrzany. – Chyba zwariowałem – dodał.
W listopadzie mężczyzna po prostu zniknął. Mieszkanki domu w centrum Skwierzyny absolutnie nie mają pojęcia gdzie się podział M. Po prostu przepadł.
Tadeuszowi M. za zbezczeszczenie zwłok grozi do ośmiu lat więzienia. Kiedy w niedzielę byliśmy przed jego mieszkaniem w Skwierzynie drzwi nadal były zapieczętowane. Czy pojawi się dziś na sami rozpraw międzyrzeckiego sądu?
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?