Ratusz w Międzyrzeczu drugi raz sprzedał tę samą kamienicę. Jakim cudem?

Jakim cudem ta sama nieruchomość - raz już przecież przez urzędników sprzedana - znowu została… przez urzędników spieniężona? Już wyjaśniamy.

TAKI BYŁ KIEDYŚ MIĘDZYRZECZ

Pierwszy przetarg został przez ratusz zorganizowany pod koniec 2019 r. Pomimo czarnych przewidywań wielu Czytelników znalazł się chętny do zakupu. Nabywca zapłacił za nieruchomość 176 tys. zł.

Jednak niedługo potem przetarg został unieważniony przez - w uproszczeniu - błędy formalne (a dokładnie przez „wadliwie określony przedmiot przetargu” - jak wyjaśniał w urzędowym komunikacie zastępca burmistrza Tomasz Markiewicz; pisaliśmy o tym TUTAJ).

I tym sposobem kamienica wróciła we władanie ratusza, by pod koniec 2020 r. znowu trafić pod motek. Tym razem już z wyższa ceną wywoławczą, którą oszacowano na 185 tys. zł. Co ciekawe, jak wynika z dokumentów, pod koniec zeszłego roku znowu kupił ją ten sam człowiek. I tym razem zapłacił za obiekt z działką aż 186 tys. 900 zł. Czyli można powiedzieć, że unieważnienie poprzedniej transakcji nawet się ratuszowi opłaciło!

Co dokładnie za niemal 187 tys. zł sprzedał urząd miejski? W dokumentach czytamy, że działka ma 190 mkw. i jest zabudowana trzykondygnacyjnym budynkiem mieszkalno-usługowym o powierzchni użytkowej 321,62 mkw. Obiekt składa się z czterech lokali mieszkalnych oraz jednego lokalu użytkowego zlokalizowanego na parterze budynku. Stan techniczny budynku określa się jako zły.

Co ważne, nieruchomość znajduje się w granicach zabytku jakim jest zespół urbanistyczno-krajobrazowy tej części Międzyrzecza. A to oznacza, że wszelkie planowane inwestycje przy obiekcie w zakresie formy architektonicznej będą wymagały uzyskania pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków.

I jeszcze jedna istotna informacja. Nabywca będzie musiał utrzymać istniejące zagospodarowanie budynku na obiekt mieszkalno-usługowy.