J. Piotrowski wprost pisze o problemie, by każdy z mieszkańców zdawał sobie sprawę z tego, z jakim kłopotem mierzy się gmina.
„Jest wyrok, prowadzone są rozmowy, od których w dużej mierze zależy najbliższa przyszłość inwestycyjna oraz poziom wydatków bieżących naszej gminy”
- wyjaśnia na internetowej stronie Pszczewa.
Historia sprzed lat
O co dokładnie chodzi? Już wyjaśniamy. 17 lat temu (!), czyli w 2003 r., ówczesne władze Pszczewa podjęły decyzję o nieodpłatnym przejęciu gruntów nad jeziorem Duży Szarcz od ówczesnej Agencji Nieruchomości Rolnych. Jednak darmowa ziemia była objęta warunkiem: w ciągu dziesięciu lat należało zagospodarować teren pod cele rekreacyjno-turystyczne. Nigdy tego nie zrobiono.
W efekcie następca ANR - Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa - zażądał za grunty pieniędzy i skierował sprawę do sądu. W 2019 r. gmina przegrała pierwszą sprawę, a niedawno przegrała też apelację.
I musi płacić.
Za dużo na jeden raz
Oczywiście Pszczew nie ma takich pieniędzy na jednorazową spłatę należności. Dlatego wójt zabiega o to, by zobowiązanie rozłożyć na raty i dodatkowo by umorzone zostały odsetki.
- Tylko dyrektor generalny KOWR lub sam minister są władni, aby podejmować takie decyzje. Dlatego bardzo o to zabiegamy, ostatnio w tej sprawie byliśmy w Warszawie. Przed nami wiele formalności, ale muszę być optymistą. Ponieważ niskie, wieloletnie raty to coś, z czym sobie jakoś poradzimy -
mówi GL J. Piotrowski.
A co z nieszczęsnymi działkami przy jeziorze? Pozostają własnością gminy, jednak na ich wykorzystanie pod rekreację i turystykę jeszcze przez kilka lat nie będzie funduszy.
- Ich zagospodarowanie wymagać będzie sporych nakładów. Na dziś po prostu nie mamy takich pieniędzy - tłumaczy wójt.
POLECAMY TAKŻE:
Pszczew: historia jeziora, które... po prostu zniknęło!
Pszczew potrafi zachwycić. Przyroda jest tu niesamowita. I te jeziora!
PRZYJEDŹ DO PSZCZEWA
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?