Inwestor chciałby w Janowie postawić niewielką instalację, do własnych celów, tzw. biogazownię rolniczą. A że niewielką, to nie wymaga ona środowiskowych opracowań i dokumentów, jak duże biogazownie przemysłowe.
Sprawdziliśmy: faktycznie tak stanowią przepisy. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9.11.2010 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko wyłącza biogazownie rolnicze o zainstalowanej mocy elektrycznej do 0,5 MW lub wytwarzających ekwiwalentną ilość biogazu z opracowania oceny oddziaływania na środowisko. A instalacja w Janowie ma mieć moc poniżej 0,5 MW.
Między młotem a kowadłem
Przedsiębiorca do rozpoczęcia inwestycji potrzebuje jednak tzw. warunków zabudowy, które wydaje gmina. Wniosek o ich wydanie już jest w pszczewskim urzędzie.
- Jestem między młotem, a kowadłem - mówi GL wójt Józef Piotrowski. Podkreśla, że rozumie i szanuje obawy mieszkańców i ich zdanie. Jednak przepisy są takie, że nie może nie wydać warunków zabudowy, jeśli wnioskodawca spełnia wszystkie formalne warunki, by je otrzymać. A tak jest w tym przypadku.
Teoretycznie urząd mógłby warunków nie wydać, ale z miejsca przegrałby postępowanie w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Wiec przeciąganie sprawy wiele by nie dało.
Dlatego wójt postanowił spotkać się z mieszkańcami i porozmawiać o inwestycji, obawach, planach i możliwych do podjęcia działaniach. Pierwsze spotkanie będzie 12 sierpnia o 18.00 w świetlicy w Janowie, a drugie dzień później w świetlicy w Policku o 19.00.
Czy w zebraniach weźmie udział inwestor lub jego przedstawiciel? – Inwestor chciał zrobić jedno, duże spotkanie w Pszczewie. Ale mieszkańcy nalegali na rozmowę w swoich wsiach. Na dziś więc nie ma takiej deklaracji – mówi J. Piotrowski. Podkreśla jednak, że być może uda się zwołać naradę w Pszczewie i wtedy zapewni nawet mieszkańcom transport.
W Kłodawie też była akcja
Przypomnijmy: rok temu inwestor chciał zbudować w podgorzowskiej Kłodawie (dużo większą niż ta planowana w Janowie) biogazownię przemysłową. Tutaj też były protesty, doszło nawet do blokady drogi krajowej i wojewódzkiej. I też władze gminy nie miały narzędzi, by zablokować inwestycję. Nie chciały takiego przedsięwzięcia, ale musiały wydać pozwolenie na budowę. Ostatecznie jednak – pod wpływem protestów mieszkańców – warszawska firma odpuściła sobie przedsięwzięcie.
W naszej galerii znajdziecie zdjęcia z protestów, jakie prowadzili mieszkańcy Kłodawy przeciwni budowie biogazowni.
Tak protestowano w gm. Kłodawa
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?