30-hektarowa działka (mniej więcej w okolicy firmy AmeriGas) należy do osoby prywatnej. Na 15 hektarach plan dopuszcza tam funkcję przemysłowo - usługową, ale druga połowa to tereny pod budownictwo jednorodzinne. M. Janicki wyjaśnił, że zależy mu, by zmienić plan tak, by cała działka mogła być przeznaczona pod wielki biznes. Wtedy jego firma postawi tam olbrzymią halę o powierzchni 120 tys. mkw. - Większej w regionie dziś nie ma - powiedział.
Biznes, nie spekulacje
Przedsiębiorca zaznaczył, że tak potężny budynek może, ale nie musi powstać za jednym zamachem. Wyjaśnił, że on „tylko” zajmuje się stawianiem hal, a potem ich długotrwałym wynajmowaniem dużym firmom (takich obiektów postawił już wiele w regionie). Dlatego może być tak, że najpierw znajdzie się najemca np. na 20 czy 40 tys. mkw. i początkowo taki budynek zostanie zbudowany. I będzie później sukcesywnie powiększany docelowo nawet do 120 tys. mkw. właśnie.
M. Janicki powiedział, że zdecydował się na gminę Przytoczna, ponieważ nie znalazł zrozumienia dla swoich planów w gminie Międzyrzecz, która „nie nadąża” z przygotowywaniem terenów dla inwestorów. Zapewnił też radnych, że nie jest spekulantem, a ziemię chce kupić, by inwestować. Dodał, że docelowo prace może znaleźć w nowej hali nawet 600 osób. Choć wszystko zależy od tego, kto wydzierżawi konstrukcję, którą on postawi.
Nie ryzyko, a odwaga
Radni dopytywali czy przypadkiem planowany na działce biznes nie będzie szkodliwy czy uciążliwy. Usłyszeli, że poszukiwany będzie najemca raczej z branży „internetowej” – czyli np. operator dużego sklepu, który będzie szukał hali magazynowej.
Problem polega na tym, że uchwalenie (zmiana) planu przestrzennego zgodnego z oczekiwaniem inwestora oznacza wydanie konkretnych pieniędzy. Dlatego przedsiębiorcy zależało na rozmowie z radnymi, by ich przekonać do swoich racji. I by radni zabezpieczyli kwotę na prace planistyczne. Wiadomo już, że będzie na ten cel przeznaczone 100 tys. zł.
M. Janicki obiecał też publicznie, że jeśli w dwa lata nie uda się skomercjalizować hali (czy znaleźć najemcy), firma zwróci gminie pieniądze, które ta wyda na sporządzenie planów. Dostał za to brawa.
Skoro więc na sprzedaży działki zarobi prywatny właściciel, to jaki interes Przytoczna ma w całym przedsięwzięciu? Wójt Bartłomiej Kucharyk zapewnił, że całkiem duży.
Po pierwsze: nowe miejsca pracy. Po drugie: zlecenia dla lokalnych firm, które będą zaangażowane w budowę hali i roboty wykończeniowe. Po trzecie (i najważniejsze): podatki! Ze wstępnych wyliczeń wynika, że taka działka zabudowana halą to dla gminy 3 mln zł rocznie podatków!
Dlatego szef rady gminy Konrad Golec uznał, że decyzja o przeznaczeniu pieniędzy na zmianę planu to nie ryzyko, a odważna decyzja.
Zakładając, że wszystkie procedury pójdą sprawnie i dojdzie do sprzedaży działki (na razie zawarta została umowa przedwstępna), budowa hali może ruszyć mniej więcej za rok.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?