Pracownia RTG w międzyrzeckim szpitalu jest. Ale dotarcie tam, to istna droga przez mękę

Po otrzymaniu skierowania pani Elżbieta (imię zmienione) musiała zrobić zdjęcie RTG w międzyrzeckim szpitalu. Ma ponad 80 lat, więc z nawyku udała się do ,,starej’’ pracowni. Przebrnęła przez worki z cementem, rozstawione drabiny, bo remont wszędzie w toku, po to tylko, żeby przekonać się, iż pracownia została przeniesiona. W tej koło SOR-u remont wre. Poczłapała więc dalej, a konkretnie piętro wyżej. A trzeba podkreślić, że nasza bohaterka porusza się o kuli.

Na międzyrzeckim oddziale ratunkowym robota wre. A w grudniu miał być fajrant!

Wreszcie dotarła do odpowiednich drzwi z napisem ,,Pracownia rentgenowska’’. Przed nimi okazało się, że takich poszukujących pracowni pacjentów – wędrowniczków jest więcej. Na dodatek, nie można zarzucić pani Eli, że jakaś niegramotna, bowiem zagubionych w poszukiwaniu RTG było przed drzwiami więcej.
Wreszcie jednak znalazła się w rękach odpowiedniego personelu. Odebranie skierowania, wykonanie i odbiór gotowego zdjęcia trwało kilka minut. Ale nasza pacjentka, bardziej od sprawności działania personelu pracowni zapamiętała swoja wędrówkę szpitalnymi korytarzami.

Zobacz: Szpital czeka na kredyt (2020 r.)

A wystarczyłaby konkretna informacja przy wejściu. Dyżur pełni tam z reguły dwóch żołnierzy. Odbierając ankiety widzą dokąd kieruje się pacjent. Jeżeli do pracowni RTG, to żaden problem wytłumaczyć, jak tam dotrzeć, bo są zmiany. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzą osoby starsze. Proste? Tylko ktoś musiałby tych wpuszczających poinstruować co i jak. Powie ktoś, że na ścianach wiszą kartki z informacją o zmianie miejsca dokonywania zdjęć RTG. Po pierwsze jednak, są mało widoczne. Po drugie, mało kto, a już przede wszystkim mające swoje przyzwyczajenia osoby starsze, nie zwracają na nie uwagi.