Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Półtora tysiąca mężczyzn wzięło udział w Pielgrzymce do Sanktuarium w Międzyrzeczu. Były piękne słowa prostych ludzi...

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Na zamku były salwy armatnie...
Na zamku były salwy armatnie... Dariusz Dutkiewicz
9. Pielgrzymka Mężczyzn do Kolebki Chrześcijaństwa i Polskości w Międzyrzeczu odeszła do historii. Jej hasło ,,Nie bójcie się dawać świadectwa’’ zaczerpnięto ze słów św. Jana Pawła II, które wypowiedział w Gorzowie. I uczestnicy dali świadectwo, ale nie tylko swą rzeszą, również gestami, a niektórzy prostymi, wielkimi słowami.

Uroczystości rozpoczęły się na Królewskim Zamku w Międzyrzeczu. Tam zgromadziły się tłumy mężczyzn z całej Diecezji, ale także z zachodniej Wielkopolski. Grubo ponad tysiąc mężczyzn. Na zamkowym dziedzińcu większość występujących podkreślała, że Ziemia Międzyrzecka u zarania została zroszona krwią Braci Polskich. Na koniec odczytanego Apelu Poległych rozległa się żołnierska salwa honorowa. Jednak, gdy na koniec wymieniono imiona męczenników przed zamkiem zagrzmiały działa. Efekt był doprawdy piorunujący…

Zobacz:

Kilkudziesięciometrowa flaga: biało-czerwona

Pielgrzymi wyruszyli z Zamku w kierunku Sanktuarium Pięciu Męczenników Polski. Szli powoli, a w środku procesji niesiona była przez uczestników kilkudziesięciometrowej długości flaga: biało-czerwona. Widok imponujący. Przed sanktuarium Panowie flagę zwinęli. Trwało to kilkanaście minut, co doskonale świadczy o jej rozmiarach. Zaczęła się część Liturgiczna. Swoje wystąpienia mieli też mężczyźni, którzy dawali świadectwo wiary.

Przeczytaj:

Żona nie jest, aby służyć

Do historii przejdzie pełne emocji wystąpienie Radka z Sulechowa. A mówił tak: Jestem chrześcijaninem, katolikiem, mężczyzną, ojcem, grzesznikiem. Mam zwyczajne życie. Jak to chłop, wracam z pracy, zjem obiad i jako 40-latek idę spać. Ale, żeby tego nie robić, to się biorę za jakąś robotę. I moje dzieci mi w tym pomagają. Ale kiedyś żona dała mi gazetkę i prosiła, aby przeczytał pewien artykuł. Jak to chłop przeczytałem nie ten wskazany, ale inny i wyciągnąłem wnioski. Następnego dnia moja żona mówi, że bardzo mi dziękuję, że pościągałem pranie. A ja zrozumiałem, że ona wcale nie powinna dziękować, bo ten dom jest tak samo mój, jak jej. Wszystkie rzeczy, które ona robi ja także powinienem robić. Bo mąż bierze sobie żonę nie po to aby mu służyła, ale aby razem dzielić się obowiązkami.
Tak mówił - jak sam się określił - ,,prosty chłop’’ z Sulechowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto