Leśne zwierzaki gustują wprawdzie w darach natury, ale często buszują też na polach uprawnych i wyrządzają tam ogromne szkody. - Właśnie miałem zbierać kukurydzę, a tu całe pole zryte przez dziki. Szkodniki dostały się przez dziurę w siatce. Musiałem wszystko przeorać. Liczę, że w tym roku co się uda zebrać - skarży się nam ostatnio rolnik spod Bledzewa.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak leśnicy i myśliwi starają się szkody w uprawach. - Odciągamy dziką zwierzynę od pól uprawnych. Sami wysiewamy owies i kukurydzę na naszych terenach w łatwo dostępnych miejscach. Poza tym oceniamy, czy dana uprawa jest narażona na utratę plonów i ewentualnie ją grodzimy - mówi łowczy z koła Ponowa Marcin Pacia.
W minionym sezonie Nadleśnictwo Międzyrzecz wypłaciło rolnikom prawie 75 tys. zł. odszkodowań za straty w uprawach. - W lesie mamy wyznaczone specjalne pasy ziemi, na których wysypujemy buraki, kukurydzę i zboża. Robimy to przynajmniej raz w tygodniu przez cały rok. Nie są to jednak duże ilości. Zwierzęta mają się tylko częściowo posilić, a resztę pokarmu muszą znaleźć w lesie - dodaje M. Pacia.
Więcej informacji w aktualnym tygodniku "Głos Międzyrzecza i Skwierzyny".
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?