Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na żużlowy tor wróci zjednoczona Stal Gorzów [WIDEO]

Cezary Konarski
Żużlowcy Stali Gorzów jeździli na nartach podczas zgrupowania w Szklarskiej Porębie.
Żużlowcy Stali Gorzów jeździli na nartach podczas zgrupowania w Szklarskiej Porębie. Cezary Konarski
Najważniejsza jest tu integracja – twierdzą zgodnie zawodnicy i sztab szkoleniowy Stali Gorzów. Wicemistrzowie Polski przebywają na zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie. Żużlowcy korzystają m.in. ze świetnych warunków narciarskich panujących na Ski Arenie Szrenica.

Stalowcy do woli mogą pozjeżdżać na nowoczesnym sudeckim areale, gdzie leży jedna z najdłuższych nartostrad w Polsce – Lolobrygida (4440 m). – Czujemy się trochę, jak krajach południowych, jak we Włoszech – powiedział Stanisław Chomski, trener żużlowców Stali Gorzów. - Piękne słońce, bezchmurne niebo, kolejek do wyciągu w zasadzie nie ma. Mamy wszystko, by oderwać się od codzienności.

Zajęcia z panią psycholog
Gorzowscy żużlowcy, razem ze sprzętem narciarskim, na stok jeżdżą samochodami, z ośrodka Maraton około trzech kilometrów. – Mieszkamy w fajnym miejscu, byłem tu chyba dziesięć lat temu, jeszcze z Unią Leszno – mówi Krzysztof Kasprzak, najbardziej doświadczony zawodnik Stali. – Na miejscu mamy salę treningową, a obok stadion, na którym codziennie biegamy.
- Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane, nie nudzimy się – dodaje junior Mateusz Bartkowiak. - Trenujemy, odpoczywamy, mamy też czas na zabawę. Jednoczymy się. Pomagają nam w tym zajęcia z panią psycholog Julią Chomską. Tworzymy team building [z ang. budowanie zespołu – red.]. Zajęcia są ciekawe, bardzo urozmaicone, pomagają nam zrozumieć siebie nawzajem.

Spokojny, grzeczny chłopak
O tym, że najważniejszym elementem zgrupowania jest budowa pozytywnych relacji w ekipie zgodnie mówią pozostali jego uczestnicy. – Trenujemy dwa razy dziennie, mamy też zajęcia z fizjoterapeutą Jerzym Buczakiem, ale kondycji już tu nie budujemy – twierdzi lider Stali Bartosz Zmarzlik. - Próbujemy już łapać trochę świeżości, by z nią wsiąść na motocykle. Ale przede wszystkim integrujemy się. Dużo rozmawiamy, bo w sezonie, kiedy jesteśmy w biegu, brakuje na to czasu.
Bartosz Zmarzlik dzieli pokój z Szymonem Woźniakiem. – To spokojny, grzeczny chłopak – śmieje się wicemistrz świata.

Za starzy na „chrzest”
Na zgrupowaniu nie zabrakło dwóch nowych zawodników gorzowskiej drużyny – Duńczyków Petera Kildemanda i Andersa Thomsena. – Dobrze się znamy, jeździłem z nimi w szwedzkich i angielskich klubach – mówi Krzysztof Kasprzak. - Żużlowców na świecie nie jest dużo, dlatego w zasadzie wszyscy się znamy. Teraz obaj są w Stali, po raz pierwszy na zgrupowaniu, ale na „chrzest” są chyba już za starzy.
- Jeden jest może bardziej spokojniejszy, drugi trochę bardziej „zwariowany”, ale obaj są bardzo sympatyczni, na pewno będziemy dobrze się dogadywać – dodaje Bartosz Zmarzlik.
Stanisław Chomski realnie ocenia relacje z zawodnikami zagranicznymi: – Budujemy zespół, ale byłoby dużym nadużyciem mówienie, że po dwóch – trzech dniach już go zbudowaliśmy. Robimy to teraz i będziemy robić też w sezonie. Ale już można powiedzieć, że wszyscy się starają. Zauważyłem, że Anders Thomsen „łapie” nawet sporo polskich słów.
Szkoleniowiec Stali podkreśla, że duży wpływ na pozytywne relacje w zespole mają krajowi liderzy zespołu. - Widzę coraz większą otwartość u Bartka Zmarzlika, już chyba czas, żeby został kapitanem drużyny – zauważa Stanisław Chomski. I stało się, koledzy z drużyny, wybrali swojego lidera na nowego kapitana zespołu. - O Krzychu Kasprzaku mówiło się, że jest zamknięty w sobie, a tu proszę, tryska humorem, nic mu nie przeszkadza - kontynuuje trener. - Z kolei Szymon Woźniak jest taką moją pomocną dłonią. Np. w konkretnych, ważnych rozmowach, wspomaga mnie w języku angielskim. Ale potrafi też zauważyć pewne elementy, które warto powtórzyć, czy wprowadzić w dalszym toku naszej pracy.

Samotne wejście na szczyt
Szymon Woźniak to miłośnik gór, dlatego chciałby „namieszać” nieco w planie zgrupowania. - Może uda mi się namówić kogoś, żeby wejść na Śnieżkę – mówił żużlowiec. – Ale pewnie ciężko będzie znaleźć chętnych na wyprawę. Przed rokiem namówiłem dział marketingu, ale jeden pan zawrócił po kilometrze, drugi po dwóch, dlatego miałem samotne wejście na szczyt. Ale samotny spacer mi nie przeszkadza, tym bardziej przy tak pięknej pogodzie. Dla mnie ma swój urok, można się wyciszyć. Bardzo lubię góry. Jeśli tylko mam okazję, to wybieram najwyższy szczyt i staram się na niego wdrapać.

Po powrocie z gór stalowcy planują treningi na motocyklach crossowych. A na początku marca pewnie już będą wypatrywać suchych torów żużlowych. - Z wyjazdem na tor na razie nie ma się co spieszyć – uważa Szymon Woźniak. - Coś mi podpowiada, nie wiem dlaczego, że ta piękna pogoda, którą teraz mamy, nie utrzyma się do samej wiosny. Ale bezpośrednio po zgrupowaniu lecę do Włoch na treningi motocrossowe. Wrócę tuz przed rozpoczęciem sezonu.

ZOBACZ TEŻ:Martin Vaculik: Stal Gorzów to dla mnie zamknięty etap

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na żużlowy tor wróci zjednoczona Stal Gorzów [WIDEO] - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto