- Jesteśmy "niewolnikami" spółdzielni Jowita, odpowiedzialnej za wywóz ścieków. Nasze szamba znajdują się przy tych drogach i ciężki sprzęt spółdzielni każdorazowo je rozjeżdża – skarżą się mieszkańcy.
Błotne kilkudziesięciocentymetrowe koleiny spowodowały, że jakiś czas temu trzeba było ratować z opresji kierowcę i samochód urzędnika pocztowego. Dzieci uczęszczające do szkoły, brną przez błoto. Często nie można wyjechać samochodem, np. do lekarza, szpitala, na zakupy, do pracy. Kurierzy mają problemy z dostarczeniem przesyłek, a kubły ze śmieciami z woli mieszkańców trzeba ciągnąć kilkadziesiąt metrów do drogi brukowej, ponieważ śmieciarka nie podjeżdża, aby dodatkowo nie niszczyć drogi.
Tomasz Sobucki wyjaśnia, że jedna droga jest prywatna, druga gminna. Mieszkańcy zdają sobie sprawę, że ścieki są ich, płacą przecież za ich wywóz. Jakiś czas temu prywatny odcinek drogi utwardzili na własny koszt. Nie stać ich na powtarzanie tej czynności, a tym bardziej na super nawierzchnię, która oprze się masie beczkowozów spółdzielni. Liczą na to, że zarówno gmina, jak i spółdzielnia Jowita w porozumieniu z właścicielami, poważnie potraktują ich apel. Problemem w tej części wsi jest również oświetlenie nocne. Znajduje się tam tylko jedna lampa. Nie oświetla żadnej z tych dróg. Unieruchomieni motoryzacyjnie, doprowadzeni do rozpaczy, zapowiadają walkę o normalność.
Więcej o sprawie przeczytacie w jutrzejszym (21 marca) wydaniu tygodnika "Głos Międzyrzecza i Skwierzyny".
Brawurowa akcja policyjnych antyterrorystów w Popowie pod Bledzewem
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?