- Dla mnie to są jaja, a nie plac budowy. Wszystko stoi, jest gotowe, w zasadzie można by z tego korzystać, a nie wolno. No to jak inni wyprowadzam psa tutaj, obok wybiegu - mówi nam międzyrzeczanka, którą spotykamy na spacerze z rasowym czworonogiem zaraz koło nieczynnego wybiegu.
Korzystają nie ci, co powinni
Ona akurat po pupilu posprzątała. Ale nie wszyscy tak postępują, więc łatwo na trawniku obok wybiegu wejść na minę. Tymczasem na zamkniętym wybiegu stoi kosz na psie kupy, a z którego - formalnie - nie ma jak skorzystać.
Co ciekawe, tabliczka na ogrodzeniu inwestycji z napisem „Teren budowy, wstęp wzbroniony” nie wszystkich odstrasza. Jak ktoś się uprze, na wybieg wejdzie. Przy ławeczce z wydeptanym trawnikiem widać pety, w koszu puszki po piwie. Czyli z terenu zielonego ludzie korzystają, choć w dużej mierze nie ci, co powinni.
Urząd: nie wolno z wybiegu korzystać
Dlaczego wyglądający na gotowy wybieg jest zamknięty dla ludzi (i, przede wszystkim, ich psiaków)? Dariusz Brożek, urzędnik odpowiedzialny w międzyrzeckim ratuszu za kontakty z mediami, wyjaśnia, że wybieg jest jedną z inwestycji realizowanych w ramach programu rozwoju zieleni i miejsc rekreacyjnych. - Zostanie otwarty dopiero po oficjalnym zakończeniu i tzw. odbiorze, co nastąpi w październiku - dodaje D. Brożek. I podkreśla, że – zgodnie z przepisami – inwestycja jest nadal terenem budowy i nie można z niej korzystać.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?