O powiatowym szpitalu w Międzyrzeczu pisaliśmy już wiele razy. Niestety ostatnie materiały dotyczyły głównie problemów placówki. Choćby tego, że w ciągu roku trzykrotnie zmienił się jej prezes. Przypomnijmy: z końcem stycznia ze stanowiska odszedł Edward Tyranowicz. Akurat w trakcie zabiegów szpitala o wielomilionowy kredyt, który miał uratować finanse lecznicy.
Gigantyczne zobowiązania
Na początku lutego - po wielu pytaniach od Czytelników - zapytaliśmy w starostwie, czy takie kadrowe roszady nie sprawią, że szpital będzie miał kłopoty z pozyskaniem finansowania z banku. Odpowiedziała nam starosta Agnieszka Olender. Zapewniła, że „banki oceniają przede wszystkim zdolność kredytową spółki. Wyznacznikiem, w jakiej wysokości bank będzie mógł udzielić kredytu jest kondycja finansowej szpitala i ewentualne zabezpieczenia udzielone przez powiat, a nie to, kto jest aktualnie kierownikiem lecznicy”.
Problem w tym, że mniej optymistycznie sytuację przedstawił na ostatniej sesji nowy prezes Waldemar Taborski. Otwarcie przyznał, że po przejęciu sterów lecznicy przeszedł „zmasowany atak wierzycieli”, którzy domagają się należnych, zaległych pieniędzy i chcą przystąpić do egzekucji milionowych długów.
Dodał, że są problemy z podomykaniem ksiąg rachunkowych, ale już w tych księgach widać, że zobowiązania szpitala wynoszą - uwaga - 25 mln zł!
- Mamy około 42 mln zł rocznego przychodu. Takie zobowiązania stanowią ponad 50 proc. To więcej, niż krytyczna bariera - dodał jeszcze prezes Taborski.
Tylko jedna szansa
Sytuacja z kredytem też nie wygląda tak dobrze i pewnie, jak mówił o tym GL odchodzący E. Tyranowicz i jak mogłoby to wynikać z odpowiedzi A. Olender. W. Taborski podczas sesji nie robił żadnej tajemnicy z tego, że rozmowy z jednym z banków są w zasadzie zakończone i spełzły się niczym (przedstawiciel tej instytucji odmówił nawet przyjazdu na rozmowy do Międzyrzecza, nie widząc szans na udzielenie lecznicy pożyczki).
Jest jeszcze BGK. Ten bank ciągle ze szpitalem rozmawia, ale jego przedstawiciele przyznali, że program naprawczy, jaki był elementem wniosku o kredyt, jest słaby i do odrzucenia. W. Taborski zapowiedział, że w dwa tygodnie opracuje nowy program naprawczy i złoży kompletnie nowy wniosek o kredyt. - Mam obietnicę, że jest szansa na otrzymanie kredytu - powiedział jeszcze nowym prezes lecznicy podczas obrad rady powiatu.
To oznacza, że decyzja o milionach dla szpitala będzie znana najszybciej w marcu.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?