Sprzedających jednak jest niewielu. Dlatego ceny wzrosły. Zaczynają się od 10 tys. zł. Za najprostszą działeczkę. Nawet bez altany. Byle była woda i elektryczność. Cena rośnie, kiedy na działce jest altana. Także i skalniaki, oczka wodne, a nawet…złote rybki. Wtedy wartość takiego ogrodu wzrasta do nawet 30 tys. zł., choć może być jeszcze wyższa.
Nie liczy się natomiast ilość drzewek czy krzewów nasadzonych na ogrodzie. Coraz mniej działkowców uprawia też warzywa. Ogród ma być miejscem rekreacji, a nie harówki przy uprawie pomidorów czy ziemniaków. .
Przeczytaj także:
Działkowcy jak krezusi
Są jednak i tacy, którzy z ziemniaków czy kapusty na działce nie rezygnują. Dla przykładu Pan Jerzy uważa, że jego działeczka, choć bez złotych rybek jest dużo warta, bowiem pod altaną ma piwniczkę, a to idealne miejsce na składowanie i przechowywanie jesiennych plonów. Do tego szklarnia, gdzie hoduje swe pomidory, bez oprysków. – Oceniam, że moja działka jest warta jakieś 30 tysięcy złotych – mówi Pan Jurek. - Ale nie sprzedam jej za żadne pieniądze, bo to moje życie.
Wychodzi na to, że międzyrzeccy działkowcy to prawdziwi pasjonaci, ale i krezusi. No, ale zawdzięczają to swej pracy.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?