- To była droga przez mękę. Po tym wszystkim w końcu trafiłam do lekarza, który dał mi nadzieję na lepsze jutro. Po operacji w Niemczech moja lewa noga w końcu była prosta i chociaż usiana bliznami, dla mnie najpiękniejsza na świecie - wspomina Ania.
Ten sam profesor powiedział jej, że jedyną szansą na „naprawienie” drugiej nogi i uchronienie kobiety od życia na wózku inwalidzkim jest kolejna kosztowna operacja.
- Mój syn potrzebuje mamy, która za nim nadąży, której łzy bólu nie będą leciały z oczu z każdym krokiem. Bez Was mi się nie uda - zwracała się wtedy do naszych Czytelników.
Ruszyła lawina pomocy, której siły i szybkości Ania i jej bliscy nawet sobie nie wyobrażali. Jaki jest jej skutek? Przeczytasz w "Gazecie Lubuskiej" w czwartek 21 września, a także w kolejnym "Głosie Międzyrzecza i Skwierzyny".
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?