Wyobraźmy sobie taką scenę. Pod tę dziwną konstrukcję przyjeżdża autokar pełen Niemców. Jak się później okazało, była to wycieczka architektów. Wysypali się z autobusu z aparatami fotograficznymi, a ile było ochów i achów… I słychać było imię i nazwisko „Otto Bartning”. Rzut oka do encyklopedii. „Był modernistycznym niemieckim architektem, teoretykiem architektury i nauczycielem. W swojej wczesnej karierze opracował wraz z Walterem Gropiusem plany założenia Bauhausu. Był członkiem Der Ring. W 1951 roku został wybrany prezesem Federacji Niemieckich Architektów”.
Oj, tam nie dojedziecie
Wieża wzniesiona została w 1922 r. na terenie dawnej cegielni, która przed II wojną światową należała do obszaru wsi Szczepanów (niem. Zeipau).
- Oj, panie, wy tam nie dojedziecie w ten śnieg zwłaszcza - wzrusza ramionami pytana o drogę mieszkanka Jankowej. - To na dawnej cegielni, ale teraz to tam ruina. Tutaj przez tory, wzdłuż nich i tam takie rozwalone ogrodzenie.
Przed wojną w sąsiedztwie węzła kolejowego znajdowały się tereny znanej nie tylko w okolicy firmy Zeipauer Dachstein und Braunkohlenwerke AG. Jej właściciel, człowiek zamożny i z wyobraźnią zlecił projekt wieży ciśnień i swojego domu zyskującemu sławę Otto Bartningowi.
Budowle miały jednocześnie stanowić pokaz możliwości firmy z Jankowej. Był rok 1922. I tak powstała pięciokondygnacyjna wieża osadzona w nurcie architektury ekspresjonistycznej.
Zobacz, jak wygląda wieża w Jankowej
Jak u Tolkiena
To prawdziwa rzadkość w skali naszego kraju. I wypada tylko żałować, że nie przetrwał dom. Był on na tyle niezwykły, że podobno posłużył jako pierwowzór futurystycznej willi szalonego naukowca Rotwanga z kultowego filmu „Metropolis” Fritza Langa.
Wieżę wzniesiono z cegły na rozbudowanym wielobocznym planie, dzięki któremu jej sylwetka uzyskała niezwykle dynamiczną formę. Pięciokondygnacyjna bryła zwęża się łagodnie ku górze. Wygląda magicznie, stąd nic dziwnego, że kojarzy się z wieżą z kart powieści Tolkiena.
Nakrywający ją dwuspadowy dach ukształtowano w taki sposób, iż akcentuje partie szczytowe wysunięte przed lico murów. Załamujące się pod kątem prostym płaszczyzny ścian oraz dynamicznie wypiętrzone i nadwieszone szczyty nadają budowli malowniczości i ekspresji. Wrażenie to potęguje uczytelnienie materii, z której wieża została wykonana - jej elewacje i wnętrze licowane są cegłą w ciemnoczerwonym kolorze.
Po prostu gwiazda
Wieża w Jankowej Żagańskiej jest jedynym przykładem twórczości tego uznanego architekta w Polsce. Obserwując budowlę z oddali, dostrzegamy, jak jej prosta i mocna w swoim wyrazie formalnym bryła w sposób harmonijny wkomponowana została w otoczenie i na tle nizinnego krajobrazu wyłania się jakby była jego naturalnym i integralnym elementem… Wyobraźcie sobie, że niewiele brakowało, a wieża zostałaby rozebrana.
Cudze chwalicie, swego nie znacie? W Lubuskiem takie niespodziewane odkrycia zdarzają się często. Odnaleziono przecież secesyjne sanatorium w Trzebiechowie, dzieło mistrza Henry’ego van de Velde.
Secesyjną wieżę ciśnień w Zbąszynku wedle projektu Otto Möhringa. W centrum Zielonej Góry stoi willa Muthesiusa, a architekci z ciężkim westchnieniem spoglądają też na charakterystyczny tarasowy ogród w Gubinie. Przed wojną na jego szczycie stała Willa Wolfa, dzieło niemieckiego architekta Ludwika Miesa von der Rohe, który w swoich czasach został okrzyknięty wizjonerem. Przykłady można mnożyć, a o ilu jeszcze nie wiemy?
Zobacz film: Koszmarna historia sprzed kilkudziesięciu lat. Czy w powojennym Kostrzynie wygłodniałe szczury zaatakowały chłopca?
Polub nas na fb
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?