Kłusował na sarny, a za zarobione w ten sposób pieniądze kupował alkohol. Zwierzęta umierały w cierpieniu

Kłusownik, którym okazał się 59-letni mieszkaniec jednej ze wsi w gminie Skwierzyna, został 6 marca zatrzymany przez policję i straż leśną. Mężczyzna zastawiał wnyki, rozciągając druty, w które łapały się zwierzęta.

• Czytaj też: Gorzów. Wędkarze: "To skandal!". Ryby w stawie w Parku Róż rażono prądem?

WIDEO: Kłusownicy w stawie Bucze. Wędkarze wyłowili sieci kłusowników

Polował głównie na sarny, które następnie oprawiał, a ich mięso sprzedawał. - Sprzedawał mięso okolicznym mieszkańcom za drobne sumy, które przeznaczał je głównie na alkohol - mówi starszy aspirant Justyna Łętowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.

- Z ustaleń mundurowych wynikało, że proceder mógł trwać od dłuższego czasu, a łupem kłusownika były głównie sarny - informuje Łętowska. Policja zakłada, że od połowy stycznia mężczyzna mógł ich zabić sześć.

W lesie policja znalazła i zabezpieczyła kilkadziesiąt pułapek. Złapane w nich zwierzęta, najczęściej umierają w strasznych męczarniach. 59-latek przyznał się do kłusownictwa. Grozi mu do 5 lat więzienia.