Nie na darmo nieżyjący już kustosz Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie Tadeusz Kondracki na przełomie wieków - dokładnie w latem 1999 r. , kiedy walczyliśmy o województwo lubuskie - wygłosił w rozmowie z dziennikarzem ,,GL’’ swe sakramentalne zdanie: Rokitno. Tutaj bije duchowe serce Ziemi Lubuskiej.
Na niedzielnym uroczystościach była też senator Elżbieta Płonka. Niewiele osób już dziś pamięta, jak walczyła ramię w ramię m.in. z ks. T. Kondrackim, aby na mapie Polski zaistniało Województwo Lubuskie. I jest.
Przeczytaj także:
W niedzielę (20 czerwca) wierni z Ziemi Lubuskiej, Wielkopolski, a nawet Zachodniopomorskiego kolejny raz dali dowód temu, że w Rokitnie nawet przy takim skwarze, bije serce Ziemi Lubuskiej. Choć żar lał się z nieba, stawili się rzędem na sumie kończącej odpust ku czci NMP z Rokitna. Kilkaset osób!
Warto było, bowiem słowa, jakie padły z ust biskupa Diecezji Koszalińsko –Kołobrzeskiej Edwarda Dajaczka, szczególnie w tych jakże trudnych czasach pandemii, przejdą do historii: Jak żyć, żeby to co nas dotyka, nie niszczyło nas. Żebyśmy nie byli jak chwiejna trzcina, o którą się oprzeć nie można. Jakimi mamy być ludźmi, żeby chwile piękne, ale i trudne przeżyć jak ludzie. Tu w tym miejscu i w tym klimacie jest jedna Nauczycielka. Nauczycielka, która czczona jest tutaj tym niezwykle ciepłym serdecznym tytułem, Matka Cierpliwie Słuchająca. – A słuchanie nie jest mocną stroną naszego pokolenia – kontynuował biskup Dajczak. – Raczej wszyscy mówimy niż słuchamy. Słów też mamy za dużo. Zarzuceni słowem, broniąc się przed szybkimi newsami, stracimy czasem coś…
Polecamy:
Bractwo i… ratownicy na straży
Przez całą sumę, a trwała prawie półtorej godziny, straż przy wystawionym na placu przy bazylice Cudownym Obrazie, pełnił na zmianę ze swymi towarzyszami Pan Bogdan w Kostrzyna nad Odrą, członek Bractwa Matki Bożej Rokitniańskiej. Straż, jak podkreślić trzeba, pełnili na zmianę, bo w uniformach jakie mieli na sobie pełnego nabożeństwa wytrwać by nie byli w stanie.
Cześć i chwała w tym miejscu też obecnemu kustoszowi Sanktuarium ks. Piotrowi Bortnikowi, który nie tylko zadbał o całokształt oprawy tej wspaniałej uroczystości, ale nawet o takie detale, jak wody mineralne przy ławkach czy białe parasole dla ochrony przed słońcem. A nad bezpieczeństwem wiernych czuwały aż trzy ekipy ratownicze. Pomocy na szczęście nie było trzeba było nikomu z setek wiernych udzielać.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?