Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak mały Adaś rządził całym urzędem miasta

Agnieszka Drzewiecka
Agnieszka Drzewiecka
- Nie jest to trudna praca. Podoba mi się, że mogę robić co chcę. Ale trochę jest niewygodnie w garniturze - mówi 8-letni Adaś Dąbrowski, który rządził przez cały piątek urzędem miejskim w Strzelcach Krajeńskich.

Po 7.00 rano przyjechał po niego do domu burmistrz Mateusz Feder. Potem zjedli razem śniadanie. Przez cały piątek urzędem miejskim rządził 8-letni Adaś Dąbrowski. Udało nam się skontaktować z nim pomiędzy ważnymi naradami i wyjazdami służbowymi. - Chwilę mogę porozmawiać - odpowiedział zapytany, czy ma czas na rozmowę. Potem zaczął relacjonować dzień pracy. - Rano miałem naradę z kierownictwem, potem objazd dróg gminnych, będę decydował, jakie remonty dróg trzeba wykonać. Byłem też w swojej klasie, i w innych miejscach. Byłem w Baszcie Czarownic, fajnie było, był tam sztuczny człowiek. A zaraz jedziemy z burmistrzem na naleśniki - opowiadał nam w piątek Adaś. - Nie jest to trudna praca, podoba mi się, że mogę robić co chcę. Ale trochę jest niewygodnie w garniturze - dodał.

Jego dzień pracy w urzędzie to wygrana na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - urząd wystawił do licytacji między innymi taką właśnie atrakcję. - To był pomysł męża, żeby wziąć udział w tej aukcji. Wiedzieliśmy, że dla Adasia będzie to niezapomniane przeżycie - mówi Lucyna Dąbrowska, mama Adasia. - Adaś nie mógł doczekać się tego dnia. Bardzo się niecierpliwił. Wcześniej zbierał pytania od kolegów z klasy, co chcieliby zmienić w mieście. Jedna koleżanka powiedziała na przykład, że chciałaby żeby w mieście było ZOO i basen. A dzień wcześniej Adaś wręcz nie mógł spać. Nastawił sobie zegarek, tak się martwił, że wstanie za późno - opowiada pani Lucyna.
Kanalizacja jest nudna

Jak podkreśla burmistrz Mateusz Feder, tego dnia nie chodziło wyłącznie o przyjemne rzeczy i atrakcje, Adaś bowiem poznał też prawdziwą pracę urzędu. - Rano pokazałem mu cały urząd, Adasia bardzo interesowało, jak wygląda gabinet burmistrza. Uczestniczył w naradzie i planowaniu działań urzędu na dziś, był ze mną na spotkaniu w sprawie kanalizacji, potem na wizytacji w szkole. Zadecydował też, że trzeba wybudować w mieście filharmonię. Mówił, że interesuje się muzyką poważną, prosił nawet w urzędzie, by puszczono mu muzykę Chopina. Wytłumaczyliśmy mu, że jeśli podejmuje jakąś decyzję, musi też znaleźć na ten cel pieniądze - opowiada burmistrz.
Dodaje, że Adaś wykazał najważniejsze cechy burmistrza: przez cały dzień był odważny, miły i otwarty na ludzi. - Interesuje go praca w ruchu, objazd dróg czy wizyta w baszcie podobały mu się, gorzej z poważnymi spotkaniami, np. w sprawie kanalizacji. Wtedy trochę ziewał. I dobrze, bo burmistrz powinien być przede wszystkim w terenie - mówi burmistrz Feder.
Po zakończeniu wspólnego dnia pracy i po wspólnym obiedzie burmistrz odwiózł swojego piątkowego współpracownika do domu, do rodziców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzelcekrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto