Pożar wybuchł po godz. 20.00, kiedy mieszkańcy budynku na skrzyżowaniu ul. Dworcowej i Międzychodzkiej oglądali w telewizji serial Blondynka, albo układali się do snu. Pierwszy ogień zauważył Szymon Bobrowski.
- Paliło się na poddaszu. Początkowo sam próbowałem ugasić pożar, ale ogień robił się coraz większy. Dlatego wezwałem straż i zacząłem ratować rodzinę. Zacząłem od dzieci. Najmłodsze wyniosłem na rękach. Nie myślałem o dobytku, ani wartościowych rzeczach. Kiedy cała rodzina była już bezpieczna na zewnątrz, nad budynkiem unosiła się łuna ognia i było już za późno na ratowanie dobytku - opowiada.
Z żywiołem walczyło 45 strażaków zawodowych i ochotników. - Dogaszanie zakończyło się w poniedziałek około godziny dziesiątej. Budynek miał przyłącza gazowe, ale w trakcie akcji strażacy wynieśli na zewnątrz trzy jedenastokilogramowe butle z propanem-butanem - mówi brygadier Dariusz Rzepecki z Państwowej Straży Pożarnej w Międzyrzeczu.
Groźny pożar w Folwarku Pszczew. Zobacz zdjęcia i relację
W poniedziałkowy poranek wokół budynku unosił się swąd spalenizny i słychać było dochodzące z środka odgłosy zapadających się sufitów.
Zobacz, jak wygląda budynek po pożarze
- Ogień zniszczył poddasze, a pomieszczenia na parterze są zalane wodą. Odpadają tynki ze ścian i stropów. Straty są ogromne - wylicza Mirosław Leśny, którego rodzice mieszkali w tym budynku.
Więcej na ten temat we wtorek w „Gazecie Lubuskiej”
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?