Jeszcze w styczniu br. kiedy miałem zaszczyt wraz z Arturem zdjęciować kulisy wspaniałego wydarzenia, jakim była Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w wykonaniu artystów występujących na scenie Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury, transmitowana on line, Artur stwierdził, że pewnie czasy fotografii się kończą. – Popatrz, teraz wszyscy chcą tylko oglądać filmy – powiedział.
A jednak na tym koncercie pochwalił mi się też nowym obiektywem do aparatu, który zakupił kilka dni wcześniej. – Filmy filmami, ale zdjęcie, taka sytuacja zatrzymana w kadrze ma swoją moc – stwierdził w końcu. I trudno mu nie przyznać racji. Wtedy, w styczniu, jeżeli patrzeć na ówczesną kondycję Artura, to nic nie zapowiadało, że nadchodzi jego kres.
Zobacz także"
Cóż to były za fotografie...
Wyglądał świetnie. I tak się czuł. Nie miał prawa jazdy, więc na większość imprez jeździł rowerem. Czujecie to?! Żeby zrobić kilka fotek jechał czasami wiele kilometrów na dwóch kółkach. – Powiem Ci, że zawsze też mogę liczyć na strażaków ochotników, podrzucają mnie gdzie trzeba, poczekają – stwierdził pewnego dnia. Kiedy ostatni raz się spotkaliśmy, już nie jechał. Rower prowadził. Wiedziałem, że jest z nim źle. Ale aparat miał przy sobie. Zawsze… I takim go będę pamiętał. Pewnie nie tylko ja.
A we wtorek (20 lipca) możemy pożegnać tego niezwykłego, skromnego człowieka najpierw na mszy w kościele Św. Wojciecha o 11-tej, a później uroczystości żałobne zaczną się o 12-tej na cmentarzu komunalnym ,,Na Oczku’’. Tym samym cmentarzu, który zimą ozdjęciował w śnieżnej szacie. Cóż to były za foty…
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?