- Marianek niedawno wrócił z adopcji, okazało się, że jest chory. Miruś i Edek są z nami od wielu miesięcy, podobnie jak Nela, która ma marne szanse na dom, bo jest zwykła, szarobura, mało atrakcyjna, a przecież taka grzeczna i kochana - przedstawia nam swoich podopiecznych Iwona Krzywulska, wolontariuszka z międzyrzeckiego Domu Kota.
Pomieszczenie gospodarcze przystosowane do potrzeb futrzaków dzieli się na dwie części. W pierwszej na porozstawianych torach przeszkód, na drzewkach i tunelach bawią się zdrowe koty. Ich ulubionym zajęciem jest jednak patrzenie na świat przez osłonięte siatką okno. - Wypatrują nowych właścicieli - mówi Iwona. W drugiej części, w klatkach znajdują się m. in. kotki ze swoim potomstwem. Niestety, nie zmieszczą się tu wszystkie kocięta, których o tej porze roku jest mnóstwo w piwnicach, na ogródkach działkowych i w ulicznych zakamarków.
Więcej w piątkowej "Gazecie Lubuskiej".
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?