Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

CLJ: Przez Stilon Gorzów do FC Barcelony - to marzenie Gracjana [WIDEO, ZDJĘCIA]

Alan Rogalski
Stilon Gorzów - Stadion Śląski Chorzów
Stilon Gorzów - Stadion Śląski Chorzów Alan Rogalski
– Marzę, by kiedyś wystąpić w FC Barcelonie, bo wzoruje się na jej piłkarzach, w tym Leo Messim. Ale chciałbym zacząć od seniorów Stilonu Gorzów. Może i wyżej niż w trzeciej lidze, gdzie teraz grają – mówi Gracjan Krasucki, jedyny zawodnik niebiesko-białych z Centralnej Ligi Juniorów U-17, który ma za sobą debiut w czwartej lidze w wieku 15 lat, co nie jest codziennością.

Standardowe były za to początki jego przygody z futbolem. – To, że gram, to był całkowity przypadek. Po prostu, kilka razy pokopałem piłkę na podwórku. Potem obejrzałem przed ekranem monitora swój pierwszy mecz FC Barcelona – Real Madryt i pokochałem tę dyscyplinę – wspomina „Gracek”, bo tak na niego wołają klubowi koledzy.

Sam pochodzi z Drzeńska, blisko półtysięcznej miejscowości nieopodal Rzepina. To tam, w miejscowym Chrobrym, stawiał pierwsze kroki w futbolu. Później trafił do Ilanki, z Rzepina, w której był i królem strzelców ligi trampkarzy. A że seniorska ekipa rywalizowała w czwartoligowych rozgrywkach, to i 15-letni Gracjan mógł się w niej zaprezentować swoje nieprzeciętne umiejętności. I to nie raz, nie dwa, a wielokrotnie. – Debiut? To był dla mnie ogromny szok, gdy dowiedziałem się, że wychodzę w pierwszym składzie. Ale to było dla mnie wyróżnienie. Trener wybrał mnie do pierwszej jedenastki jako jedynego z młodych. Byłem jednym z ośmiu – przypomina Krasucki i dodaje: – Oczywiście, że był stres. Nogi miałem jak z waty, przez co nie mogłem do końca skupić się na grze. Było to dla mnie wielkie wyzwanie.

Jak opowiada nam młody środkowy pomocnik, szybko złapał wspólny język ze znacznie starszymi kolegami, bo… – Pokazałem, że jestem twardym gościem, który też potrafi grać ostro – uśmiecha się podopieczny Gliwińskiego.

Jego aktualny szkoleniowiec w trakcie rozmowy z nami zwraca szczególną uwagę właśnie na charakter obecnego 17-latka. – To naprawdę fajny chłopak. Szybko wkomponował się w drużynę, bo gdy przyszedł do Stilonu, to nie znał w nim nikogo. Oderwany od domu, internat… Pierwszy raz coś takiego przeżył, ale bardzo dobrze zaaklimatyzował się. Jest to jeden z pierwszych chłopców, którzy odzywają się w szatni. A jeśli trzeba w niej krzyknąć, to krzyknie. Nie boi się wypowiedzieć własnego zdania w gronie chłopaków, którzy w większości są ze sobą od siedmiu lat. To na pewno nie było łatwe dla niego wejść w taką drużynę i nie zostać stłamszonym. On od razu pokazał, i na boisku, i poza nim, że tutaj nie da sobie w kaszę dmuchać – puszcza oko opiekun stilonowców.

Gliwiński dodaje, że jego gracz nie boi się ciężkiej pracy. Zasuwa i na treningach, i w spotkaniach. – Na pewno jest to walczak – stwierdza prowadzący Stilon z pełnym przekonaniem. – Gracek to chłopak, który ambicjonalnie podchodzi do meczów, ale piłkarsko też fajnie broni się. Szukałem mu pozycji, ale wydaję mi się, że na dziś to jest środkowy pomocnik, bo tam najlepiej wygląda. Na boisku to jeden z liderów naszego zespołu.

Gdy pytam się Gracjana o jego mocne strony, ten wymienia doświadczenie, które zdobył w seniorach na boiskach czwartej ligi oraz, jak to on nazywa, inteligencja boiskowa. – Słabe strony? – Może gra głową. Czasami też za szybko podpalam się – zastanawia się Krasucki.

Sam mogłem tego doświadczyć w trakcie przedostatniej domowej kolejki CLJ-tki ze Stadionem Śląskim, rozegranej na stadionie OSiR przy ul. Olimpijskiej. „Gracek” tak się spiął z zawodnikiem z Chorzowa, że musiał interweniować arbiter. Ale nic w tym dziwnego, to było to starcie o życie, w którym Stilon potrzebował trzech punktów jak tlenu. I ich nie zdobył, ulegając aż 0:5, przez co został zdegradowany z elity juniorów. – Jesteśmy rozgoryczeni tym faktem. Chcieliśmy utrzymać się, ale nie udało się i będziemy musieli udowodnić swoją klasę w lidze wojewódzkiej – zdaje sobie z tego sprawę gorzowianin, z którym nagrywałem materiał jeszcze przed dwiema ostatnimi seriami gier, w kolejności domowej i wyjazdowej. W tej już przedostatniej ponieśli kolejną porażkę, tym razem ze Śląskiem Wrocław 0:6.

Teraz przed Gracjanem w czwartek ostatni mecz w tegorocznej CLJ. Stilon w Opolu zmierzy się z tamtejszą Odrą. A tej dalszej przyszłości? Oby ta upragniona Barcelona, której herb z dumą widnieje na jego profilu na Facebooku.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: CLJ: Przez Stilon Gorzów do FC Barcelony - to marzenie Gracjana [WIDEO, ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto