Strzelcy grzali lufy karabinów i armaty rosomaków [ZDJĘCIA]

Sprawne i skuteczne posługiwanie się bronią to żołnierskie abecadło. Trafienie w przysłowiową dziesiątkę to efekt wielu godzin pracy – od prowadzenia obserwacji, przez przyjęcie właściwej pozycji i na koniec oddanie celnego strzału. Przygotowania składają się z kilku etapów. Żołnierze poznają podstawy na trenażerach, zaś kolejnymi etapami szkolenia są ćwiczenia ogniowe i na koniec strzelania bojowe na strzelnicach. W środę żołnierze 5. kompanii piechoty zmotoryzowanej trenowali strzelanie bojowe z armat rosomaków i karabinów. Areną ich treningu był wąwóz na wędrzyńskim poligonie.

- Liczne godziny spędzone na strzelnicach, łączące wykonanie strzelań oraz ćwiczeń z bronią, pozwalają wyrobić w żołnierzu właściwe nawyki bojowe. Dopiero po osiągnięciu odpowiedniego poziomu wyszkolenia można, rozpocząć szkolenia na obiektach odzwierciedlających teren, w którym przyjdzie im działać - zaznaczył dowódca kompanii porucznik Marcin Chodakowski.

Strzelanie sytuacyjne to także sprawdzian przygotowania poszczególnych żołnierzy, jak i całego pododdziału, do realizacji zadań bojowych. - Tego rodzaju ćwiczenie sprawdza nie tylko skuteczność prowadzonego ognia, ale również zachowanie taktyczne żołnierzy oraz umiejętność dowódców w wykorzystaniu wszystkich sił i środków - tłumaczy szef szkolenia „siedemnastej” podpułkownik Rafał Miernik.

Strzelania sytuacyjne to również element przygotowania 5 kompanii piechoty zmotoryzowanej do udziału w międzynarodowym ćwiczeniu taktycznym Saber Junction-18.

Zobacz wideo z sylwestrowej kąpieli Morsów ze Skwierzyny i Międzyrzecza