Wtedy, w styczniu 2018 r., Tomasz Bielański, który w Gorzowie zarządza firmą Eneris (obiera śmieci od prawie 50 tys. osób), segregowanie śmieci przez gorzowian ocenił na trójkę z minusem.
- A jak dziś? Na jaki stopień zasłużyliśmy? - zapytaliśmy go.
- Jest wyraźna poprawa. Nie jest to jeszcze czwórka, ale trzy z plusem można postawić - odpowiedział z uśmiechem.
Warto zajrzeć
Zeszłoroczna zmiana zasad sortowania śmieci, która wymagała dużo większej dokładności, była dla wielu mieszkańców kłopotliwa. Na tyle, że ludzie zaczęli... zmieniać deklaracje! Nagle woleli płacić więcej, byle nie musieć odpadków dzielić na pięć części. Wyraźnie widać to w danych, jakie zaprezentowano na wczorajszej konferencji związku Gmin MG6 oraz firm Inneko i Eneris (polecamy arcyciekawe slajdy w fotogalerii).
Choć niektórzy z nas postanowili wyrzucać śmieci zmieszane, to i tak - generalnie - poprawiła się „jakość” wyrzucanych odpadów. Co to oznacza? Że lepiej segregowaliśmy. Papier faktycznie w większości był papierem, plastik plastikiem, a metal metalem. Najlepiej szło to lokatorom domów jednorodzinnych. Najgorzej - na blokowiskach. Choćby na osiedlu Słonecznym (uwaga, szczegółowych danych za cały rok jeszcze nie zaprezentowano).
Jednak taka poprawa to cały czas i tak słaby wynik. - Jeszcze w 2017 r. wymagany przepisami poziom segregacji wynosił 20 proc. W tym roku to już 40 proc. A w przyszłym 50 proc. To oznacza, że wszyscy musimy bardziej się postarać - mówił Artur Czyżewski, prezes firmy Inneko, który przy okazji zaprezentował proste sposoby na poprawę segregowania (fachowo „rozebrał” butelkę, zajęło mu to chwilę)
Żółta kartka na zachętę
Poziom segregowania można poprawić z miejsca. Psują go bowiem czasami proste błędy. Jakie? Katarzyna Szczepańska ze Związku Gmin MG6 wskazała np. na niezamykanie pokryw pojemników na papier. Gdy staje się on mokry, przestaje być „papierem”. I z segregowania nici. - Podobnie jest w blokowiskach. Wystarczy jeden sąsiad, który nie przestrzega zasad i może zepsuć trud całej wspólnoty - dodała. Dlatego związek gmin zaczął stosować żółte kartki. Mają formę ogłoszeń wywieszanych tam, gdzie ludzie deklarują segregowanie, ale śmieci są zmieszane. - To ostrzeżenia. Jeśli będą nieskuteczne, zostaniemy zmuszeni do zmiany deklaracji - powiedziała. Czyli zamiast 15 zł od osoby, mieszkańcy danego rewiru zapłacą 22 zł. Z kolei widoki na osiedlach psują śmieci gabarytowe, wystawiane bez przerwy, a nie na dzień czy dwa przed zaplanowanym odbiorem...
W MG6 przypominają też, że są gotowi na wyjaśnienia i pomoc, tylko trzeba się o nią zwrócić. - Wyjaśnimy, wytłumaczymy, damy ulotkę. Segregowanie jest w naszym wspólnym interesie - dodała jeszcze K. Szczepańska. Kontakt do biura: [email protected] oraz 95 728 71 02.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?